ABW prześwietla Remedium. Wiatrem w oczy z… wiatraka

Wszystko wskazuje na to, że sprawa firmy Remedium – Doradcy Finansowi w Olsztynie szybko się nie skończy. Trwa dochodzenie wobec tej firmy. Z dnia na dzień pęcznieją akta, bo zgłąszają się osoby uważające się za poszkodowane działaniami firmy Sylwestra S.

Na razie śledztwo ABW w sprawie Remedium, które jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, zostało przedłużone do 19 marca. Nie jest to ostateczny termin zakończenia postępowania, gdyż zebrany materiał dowodowy jest bogaty i wielowątkowy. Jak podała nam Prokuratura Okręgowa zabezpieczono dokumentację finansowo-księgową firmy. Będzie ona poddana wnikliwej analizie. Konieczne jest też przesłuchanie klientów, którzy zaskarżyli Remedium. Tych z każdym dniem przybywa.

O wszczęciu postępowania przez ABW w sprawie Remedium informaliśmy w ubiegłym tygodniu. Śledztwo dotyczy okresu od 30 lipca 2009 roku do 19 września 2012 roku i „prowadzenia bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych innych osób fizycznych, prawnych i jednostek organizacyjnych nie mających osobowości prawnej w celu udzielania kredytów, pożyczek pieniężnch i obciążania ryzykiem tych środków inny sposób przez prezesa zarządu.” Ma tu zastosowanie ustawy o Prawie bankowym z 29 sierpnia 1997 roku (art. 171, ust. 1). Dodatkowo śledztwo ma sprawdzić działalność Remedium w tym samym okresie pod kątem zgodności z artykułami Kodeksu Karnego. Postępowanie dotyczy osiągania przez firmę korzyści majątkowej kosztem klientów, którzy niekorzystnie rozporządzili swym majątkiem wprowadzeni w błąd przez Remedium, co do gwarancji osiągniętego zysku (art. 286, § 1 kk).

Pismo z prokuratury potwierdza, że postępowanie w sprawie zostało wszczęte m.in. na podstawie zawiadomienia o przestępstwie Komisji Nadzoru Finansowego, skierowanym 11 września. Sprawa przeciąga się, bo napływają nowe zawiadomienia od klientów, którzy skarżą się na Remedium. Prokuratura zaznacza, że na razie nikomu nie postawiono zarzutów, gdyż nadal trwa postępowanie.

– Dopiero po zebraniu pełnego materiału dowodowego możliwe będzie ustalenie czy zaistniało przestępstwo i ewentualne przedstawienie zarzutów – zaznacza w swym piśmie do redakcji Mieczysław Orzechowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Sprawa więc nie szybko znajdzie swój finał. My postaraliśmy się dociec, jakie zyski może przynieść farma wiatrowa, czyli „wiatraki emerytalne”, które tak lansowane są przez pana Sylwestra S. Za podstawę przyjęliśmy dane uzyskane z Urzędu Miasta i Gminy w Gołdapi, gdzie już postawiono farmę wiatrową i zebrano pierwsze zyski.

Tam roczny dochód z 21 wiatraków wynosi około 1,8 mln zł. Przy założeniu, że koszt postawienia jednego wynosi 12-14 mln zł, cała inwestycja kosztowała samorząd gołdapski około 250 mln zł. Miesięczny zysk z jednego wiatraka w Gołdapi zamyka się kwotą około 7 tys. zł. Przyjmując, że podobne są relacje przy planowanych „wiatrakach emerytalnych”, wyliczenia zysku są proste. Minimalny jeden udział 60 tys. zł daje maksymalnie 30-35 zł zysku na miesiąc. By zarobić obiecywane przez pana S. 1 tys. zł miesięcznie trzeba by zainwestować około 2 mln zł.

Dodaj komentarz