Bogusław Owoc i kolejne mocne słowa w sądzie. Zachęcamy do obejrzenia materiału filmowego

Bogusław Owoc nie ustaje w walce zarówno o swoje dobre imię, jak i o szeroko pojętą sprawiedliwość w …wymiarze sprawiedliwości. Owoc nie ma jednak złudzeń – tylko opcja zerowa sprawi, że sądy będą wydawać sprawiedliwe wyroki. W minioną środę odbyła się kolejna rozprawa Bogusława Owoca, który jest jednym z najbardziej aktywnych członków olsztyńskiego oddziału stowarzyszenia Solidarni 2010. Rzecz dotyczyła rzekomych usterek w budynku SM Pojezierze przy ul. Kołobrzeskiej.

Sprawa ciągnie się od długiego czasu. My pisaliśmy o niej już ponad rok temu.

Przypomnijmy, że chodzi o zapłatę prawie 60 tysięcy złotych za zastępcze usunięcie usterek w budynku SM Pojezierze przy ul. Kołobrzeskiej. Budynek ten był remontowany przez firmę Owoca, jednak spółdzielnia miała zastrzeżenia co do jakości wykonania robót i nakazała usunięcie usterek. Były wicewojewoda odmówił naprawienia rzekomych niedociągnięć.

– Usterki, czyli pękające i odpadające płatami tynki są spowodowane wadliwą izolacją tarasu, którą wykonywała inna firma. Dopóki izolacja nie zostanie naprawiona i taras będzie przeciekał jak sito, nie ma sensu wykonywania poprawek, gdyż za chwilę będzie działo się to samo. Naprawia się przyczyny, a nie skutki – argumentował wówczas Bogusław Owoc.

Co ciekawe, z opinią tą zgadzał się Hubert Salomon, kierownik działu technicznego SM Pojezierze!

Zdaniem Bogusława Owoca cała afera została rozkręcona z powodu odmowy przez niego wręczenia łapówki inspektorowi nadzoru budowlanego, który miał podpisać odbiór robót. Kiedy Owoc nie zgodził się na wręczenie 4 tysięcy złotych, rozpętała się wojna. Znaleziono nieprawidłowości, które usunęła firma zewnętrzna, a byłego radnego obciążono kosztami wykonania robót. Kolejną kwestią, jaką podniósł Owoc była możliwość popełnienia przestępstwa przeciwko materiałom sądowym przez SM Pojezierze.

– Ja Barańskiemu tego nie odpuszczę! W opinii biegłego, na której oparł się sąd wstawione są stare zdjęcia, w dodatku nie zgadzają się daty! W dokumentach widnieje podpis mojego kierownika budowy, który w momencie rzekomego składania podpisu już 4 lata u mnie nie pracował. SM Pojezierze powinna mieć wytoczoną sprawę karną za próbę wyłudzenia ode mnie pieniędzy, a jej pozew przeciwko mnie powinien być w całości odrzucony – podsumował w marcu 2013 Bogusław Owoc.

W środę miała miejsce kolejna odsłona tej historii.

Zachęcamy do obejrzenia materiałów filmowych, na których padają naprawdę bardzo mocne słowa. Już niebawem dowiemy się zaś, jaki wyrok zapadnie w sprawie rzekomych ustrek i co postanowi Wysoki Sąd w sprawie licznych nieprawidłowości zgłaszanych i udowodnionych przez Bogusława Owoca.

Dodaj komentarz