Bogusław Owoc: Urząd Skarbowy zachowuje się jak element struktury przestępczej

Dziś o godzinie 11:30 Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie przeżywał prawdziwe oblężenie. Rozpatrywana była skarga Bogusława Owoca na decyzję dyrektora Izby Skarbowej w sprawie podatku dochodowego za 2005 i 2006 rok, po wznowieniu postępowania. – Urząd Skarbowy wymyślił zobowiązanie od którego naliczył podatek dochodowy. Nie było żadnych podstaw, żeby to zobowiązanie powstało. Intencją Urzędu skarbowego było doprowadzenie mojej rodziny do nędzy, zrobienie ze mnie przestępcy i w konsekwencji wsadzenie mnie do więzienia – mówił dziś w sądzie Bogusław Owoc, były wicewojewoda olsztyński.

Na rozprawie nie stawił się dyrektor Izby Skarbowej. Reprezentował go pełnomocnik. Od razu na początku rozprawy Bogusław Owoc zgłosił wniosek formalny – wyłącznie przewodniczącej składu sędziowskiego, Wiesławy Pierechod. Jako uzasadnienie były wiceprezydent podał artykuł 18 punkt 4 ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Chodziło konkretnie o to, że przewodnicząca składu sędziowskiego była kiedyś pracownikiem Urzędu Skarbowego i pełniąc to stanowisko była też pełnomocnikiem jednej ze stron.

– Chcę mieć prawo do niezawisłego sądu, natomiast spotkałem się z nadzorem politycznym ze strony przewodniczącej. W późniejszym terminie będę więc wnosił o sankcje dyscyplinarne wobec składu sędziowskiego. Mamy bowiem do czynienia z ostentacyjnym łamaniem prawa i rzekomą niezawisłością. Ja rozumiem, że sąd najchętniej zakopałby mnie żywcem, ale nie pozwolę na to. Będę walczył. Wystarczy, że przez 14 lat ja i moja rodzina żyliśmy w nędzy – nie przebierał w słowach Bogusław Owoc.

Sędzia Wiesława Pierechod wielokrotnie próbowała przerwać Owocowi jego próbę uzasadnienia wniosku o wyłączenie jej ze składu sędziowskiego. Były wicewojewoda był jednak niewzruszony i nie do pokonania. Kategorycznie zakazał przerywania sobie i kontynuował artykułowanie swoich racji, przy aplauzie licznie zgromadzonej publiczności. Z ław sądowych, na których siedzieli świadkowie niejednokrotnie dały się zresztą słyszeć okrzyki, że ta rozprawa to skandal i jak żywo przypomina procesy, które przeprowadzano za komuny.

– Działanie Urzędu Skarbowego nie jest działaniem przypadkowym. Instytucja państwowa zachowuje się jak element struktury przestępczej – kontynuował były wicewojewoda.

Kiedy Bogusław Owoc poruszył wątek powiązań sędzi Wiesławy Pierechod z byłym przewodniczącym Rady Miasta, Bogdanem Pierechodem, który jest jej mężem, przewodniczącej zaczęły puszczać nerwy. Mimo to Bogusław Owoc nie odpuszczał i usiłował wskazać, że fakt, iż takie zależności rodzinne istnieją, a on sam nie szczędził niegdyś Pierechodowi słów krytyki i wskazywał błędy i wypaczenia w jego działalności wpływa na bezstronność przewodniczącej. Wówczas Wiesława Pierechod kategorycznie zakazała szkalowania jej rodziny i nakazała przerwę odgrażając się, że po przerwie każde słowo Owoca zostanie nagrane, a konsekwencje wyciągnięte. Po przerwie Wiesława Pierechod oświadczyła jednak, że nastąpi odroczenie rozprawy „bo tak” i wraz z pozostałymi członkami składu pospiesznie opuściła salę.

Dodaj komentarz