Joanna Kos-Krauze (40 l.), pochodząca z Olsztyna reżyser i scenarzystka, czwarta żona wybitnego polskiego reżysera Krzysztofa Krauze (59 l.) („Plac Zbawiciela”), nie ma dobrej opinii wśród starych znajomych.
Sama Kos-Krauze nie ukrywa, że ma trudny charakter, przyznaje w wywiadach, że jest osobą bardzo ekspresyjną i kłótliwą, jednak jej znajomi twierdzą, że to zbyt mało powiedziane! – Już w czasach liceum wszyscy mówili, że bardzo się wywyższa, głównie to w jej zachowaniu rzucało się w oczy – mówi w rozmowie z Expressem Olsztyn jej znajoma z czasów liceum.
Według niej Kos-Krauze (wtedy Susek) w szkole wyróżniała się nie tylko inteligencją, ale i wybujałymi ambicjami: – Wszyscy wiedzieliśmy, że Aśka coś w życiu osiągnie, dla sukcesu zrobiłaby wszystko – twierdzi kolejna koleżanka ze szkolnej ławki. Aby postawić siebie w lepszym świetle kłamała, a jeśli coś nie szło po jej myśli, bywała agresywna. Ona zrobiłaby wszystko, żeby nie mówiono o niej źle! – Kiedyś pobiła naszą wspólną koleżankę, bo postawiła ją w złym świetle, polała się krew! – mówi koleżanka. Prawdziwym ciosem dla Joanny była niezdana matura z języka polskiego. Oczywiście ambitna dziewczyna twierdziła, że to wina nauczycieli. Co ciekawe, pomimo porażki na maturze z polskiego, po liceum studiowała polonistykę. W końcu udało jej się wyrwać z Olsztyna.
Podczas studiów poznała Mateusza Kosa (40 l.), który pochodzi z bardzo szanowanej żydowskiej rodziny. Jego matką była Ninel Kameraz-Kos, znana w świecie sztuki artystka-malarka. – Gdyby Aśka miała wybierać pomiędzy prawdziwą miłością, a taką, która dałaby jej pozycję, z pewnością wybrałaby to drugie – mówi koleżanka. Po ślubie z Mateuszem zmieniła nazwisko na Kameraz- Kos, po matce męża. Dobre nazwisko pozwoliło jej zaistnieć i realizować marzenia o sławie. Przynależąc do elity, z dobrym nazwiskiem, nie była już zwykłą, anonimową dziewczyną z małego miasta. Być może niezauważyła nawet jak dążąc do celu, raniła uczucia innych osób. Niestety, Joanna nie znalazła czasu żeby z nami porozmawiać i skomentować tej sprawy. Być może nie chce wracać do wspomnień z lat młodości.
Teraz jest żoną znanego i cenionego reżysera, i według niektórych, tylko dzięki jego pomocy utrzymuje się w elicie. Teraz, aby o niej nie zapomniano co jakiś czas pojawia się w telewizjach śniadaniowych i programach telewizyjnych. Według jej znajomej tam zakłada maskę innej osoby. Co jak co, ale Krauze potrafi udawać! Obecnie przygotowuje swój nowy film ,,Papusza’’. Część zdjęć powstała w Ornecie. Według naszych źródeł, Kos-Krauze nie odwiedziła wtedy Olsztyna, bo nie ma tu do kogo wracać.