Choć minęło już prawie pół roku od wyboru Rafała Targońskiego na prezesa Olsztyńskiego Zakładu Komunalnego, nie ustają spory wokół tej sprawy. Nowemu szefowi OZK zarzuca się ogólnikową i mało profesjonalną wizję funkcjonowania firmy. A także, że został wybrany z klucza politycznego, by zaspokoić aspiracje współkoalicjanta w Radzie Miasta. On uważa, że to nie układ go wybrał, a komisja konkursowa.
Z pytaniami, które od miesięcy nurtują olsztynian, zwróciliśmy się bezpośrednio do Rafała Targońskiego, prezesa OZK. Spytaliśmy go wprost o posiadane kompetencje, o to czy jego wizja autorska funkcjonowania i rozwoju firmy nie jest zbyt amatorska, bo przecież była zaprezentowana tylko na jednej, niechlujnej kartce. Pytaliśmy o sprawę donosu do prokuratury na temat przeprowadzenia konkursu i to, czy prokurator pytał go o ten temat. Czy słusznym był wybór z klucza partyjnego i z rekomendacji prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza? Odpowiedzi na te i inne pytania na załączonym filmie, na którym zabrakło tylko kwestii cen śmieci. Na to pytanie Rafał Targoński odpowiedział po nagraniu. Stwierdził, że Olsztyn nie ma wcale najwyższych cen za odbiór i utylizację odpadów. W skali kraju, według niego, jesteśmy w środku stawki. Prezes Targoński nie potrafił jednak wskazać dokładnie, w jakim mieście płaci za śmieci najwięcej, a w jakim najmniej.